Żaden z faworytów w poszczególnych grupach Velux Mistrzostw Europy w siatkówce mężczyzn 2013 nie awansował bezpośrednio do ćwierćfinału. Polacy po po porażce Rosji z Niemcami 0:3 w pierwszym dniu rywalizacji bali się, by na Sborną nie trafić wcześniej. Sami jednak nie wygrali grupy i… Rosję dzięki temu ominęli.
W grupie A Włosi w niedzielę grali o pierwsze miejsce z Belgami i niespodziewanie przegrali 2:3, chociaż z drugiej strony mówi się już od pewnego czasu, że Belgowie grają fajną siatkówkę. Dzięki historycznemu – bo pierwszemu – zwycięstwu w ME Danii (z Białorusią), współgospodarze grają dalej.
W grupie C Serbowie po wpadce ze Słowenią awans zapewnili sobie rzutem na taśmę, chociaż Finowie dość niespodziewanie już przed tym meczem mieli pewne pierwsze miejsce.
Nikt też nie spodziewał się, że w grupie B zwycięży Francja, a w D Niemcy.
W barażach najbardziej zaciętą parą jest rywalizacja Polska – Bułgaria. W pozostałych konfrontacja faworyci są wyraźni. Niespodzianką będzie jeśli Włosi nie ograją Holendrów, Serbowie Duńczyków, a Rosjanie Czechów.
Ćwierćfinały? Zakładając, że spotkamy tam pary Belgia – Serbia, Finlandia – Włochy, Francja – Rosja i Niemcy – Bułgaria i biorąc pod uwagę formę jaka prezentują poszczególne drużyny, to nie pokusimy się o wskazanie faworytów. Sbornej nie jesteśmy już tak pewnie, jak przed pierwszym meczem.
Do meczy z Niemcami wytypowaliśmy Bułgarię, a to dlatego, że trener Niemców Vital Heynen wolałbym tam grać… z Polakami. Znaczy – uważa nasz za słabszych.
JG